Uprawiane od blisko 5 tysięcy lat rośliny przeżywają obecnie swój renesans, a coraz więcej osób odkrywa ich prozdrowotne działanie. Zapraszamy na kulinarną podróż, w której odkryjemy sekrety quinoi oraz nasion chia.
Co łączy dwa gatunki, pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego roślin? Wszystkie wywodzą się z Ameryki Południowej i były podstawowymi składnikami diety Azteków i Inków, którzy niezwykle cenili ich wyjątkowe właściwości, które obecnie odkrywamy na nowo.
Bogactwo składników odżywczych z And
Quinoa (inaczej komosa ryżowa) stanowiła dla historycznych mieszkańców państw Ameryki Południowej jedno z podstawowych źródeł węglowodanów. Komosa dla Inków była roślina idealną – bogatą w składniki odżywcze oraz łatwą w uprawie, co było szczególnie ważne ze względu na trudne warunki klimatyczne oraz górzysty teren. Komosa była na tyle istotnym składnikiem diety, że zyskała wśród Inków miano świętego zboża, czy też matki zbóż. Jednak mimo podobieństw, komosa nie jest zbożem, choć może stanowić dla niego doskonałą alternatywę. Dostarcza znaczne ilości dobrze przyswajalnego białka, błonnika (nawet dwa razy więcej niż zboża) i kwasów omega 3, a także licznych witamin i minerałów. Podstawową różnicą pomiędzy quinoą a zbożami, która może okazać się ważna dla osób chorujących na celiakię jest to, że nie zawiera glutenu.
– Komosa doskonale sprawdzi się jako zamiennik dla ryżu, kasz, makaronów oraz ziemniaków. Quinoa posiada neutralny smak, który nie zdominuje dań, dlatego świetnie komponuje się zarówno z mięsem, jak i lekkimi sałatkami, a nawet deserami. – mówi Lucyna Wysocka, ekspert ds. jakości marki Britta.
Siła tkwi w nasionach
Niepozorne nasiona szałwii argentyńskiej, które powszechnie znane są jako chia zdobywają coraz większą popularność wśród fanów zdrowej żywności, sportowców i osób prowadzących aktywny tryb życia. Jednak ich właściwości, szczególnie pomocne w walce ze stanami zapalnymi, odkryli już Aztekowie, którzy nazywali je „pokarmem biegaczy”. Nasiona chia cechują się ponadto wysoką zawartością białka oraz wapnia. Ich zastosowanie w kuchni jest niezwykle szerokie.
– Dzięki właściwościom pęcznienia (podobnie jak siemię lniane), chia doskonale sprawdza się jako
dodatek do deserów na bazie jogurtów, a także w koktajlach i wypiekach. Zmielone nasiona sprawdzą
się natomiast jako zagęszczacz do zup oraz sosów. – zaznacza ekspert marki Britta. – Powinniśmy jednak pamiętać, że maksymalne dzienne spożycie nie powinno przekroczyć 15 g. – dodaje Lucyna Wysocka.
Duża ilość błonnika występującego w nasionach wspomaga pracę układu pokarmowego, a obecne kwasy omega 3 pozytywnie wpływają na pamięć oraz koncentrację. Do włączenia ich do naszej codziennej diety powinna przekonać nas również prostota ich przygotowania. Nie wymagają żadnych dodatkowych czynności, a szerokie zastosowanie nasion chia pozwoli łączyć je z dowolnymi składnikami.